Złoto-granatowy plakat do ostatniej wielkiej produkcji warszawskiego Teatru Muzycznego Roma towarzyszył mi niemal za każdym razem, kiedy pojawiałam się w stolicy, a media społecznościowe zostały zasypane materiałami promocyjnymi musicalu. Gdy ogłoszono obsadę Aidy, wiedziałam już, że prędzej czy później zasiądę na widowni, oczekując na ten spektakl. Przeczytałam kilka recenzji – wszystkie mówiły o realizacji w samych superlatywach. Znając inne produkcje Romy, mogłam spodziewać się, że będzie to widowiskowy i dopracowany pod każdym względem projekt. Zazwyczaj staram się przygotowywać do wizyt w teatrach – czytam książki czy oglądam filmy dotyczące wybranego tytułu – a jednak moje pierwsze spotkanie z Aidą wyszło dość spontaniczne. Pomyślałam, że może to i lepiej. I z niemą prośbą ,,zaskoczcie mnie” wyruszyłam do Warszawy.