Co nas czeka? – Maja Lunde, Historia pszczół

Mówi Wam coś skrót CCD? Ja spotkałam się z nim dopiero w trakcie lektury książki Mai Lunde. A to nic innego jak Colony Collapse Disorder, czyli zespół masowego ginięcia pszczoły miodnej. Proces ten zachodzi na całym świecie już od co najmniej kilkunastu lat, jednak zrobiło się o nim głośno za sprawą bestsellerowej Historii pszczół.

Było: Anglia, 1852 rok. Zmagający się z depresją William próbuje odnaleźć w sobie pasję, która pozwoli mu stanąć na nogi. Zafascynowany pszczołami badacz próbuje stworzyć nowoczesny typ ula, który pozwoli na swobodną obserwację życia tych stworzeń.

Jest: USA, 2007 rok. George, hodowca pszczół, marzy o tym, by jego syn przejął rodzinny interes. Tom pragnie jednak zupełnie innej przyszłości. George musi zmierzyć się nie tylko z decyzją syna, ale także z tajemniczą chorobą pszczół, która dotyka coraz więcej pasiek.

Będzie: Chiny, 2098 rok. Tao codziennie pracuje nad zapylaniem kwiatów, ponieważ przyszło jej żyć w czasach, gdy na świecie nie ma już ani jednej pszczoły. Wypadek syna przewraca jej życie do góry nogami.

Maja Lunde snuje swoją opowieść z trzech różnych perspektyw czasowych, mających jednak wspólny mianownik – pszczoły. William je obserwuje, George hoduje, a Tao – zastępuje. Autorka zgrabnie wplata narrację o pszczołach w ludzkie życiorysy. Pokazuje nam też, jak bardzo jesteśmy zależni od tych małych istot. Nie będę pewnie zbyt oryginalna, jeżeli powiem, że najmocniej przemówiła do mnie sytuacja opisywana z perspektywy Tao:

Równocześnie zmiany klimatu czyniły świat miejscem coraz mniej gościnnym. Podniesienie się poziomu mórz i ekstremalne zjawiska pogodowe powodowały migracje wielkich mas ludzi, a także dokuczliwe braki żywności. O ile dawniej ludzie prowadzili wojny o władzę, o tyle teraz walczono o jedzenie. Również ten artykuł opisywał sytuację do roku 2045. Sto lat po zakończeniu drugiej wojny światowej ziemia, którą ówcześni ludzie uważali za swój dom, przestała być miejscem, które mogły zamieszkiwać miliardy. W roku 2045 na kuli ziemskiej nie było już ani jednej pszczoły.

Wizja z przyszłości jest przerażająca, a co najważniejsze – już niedługo może stać się naszą nową rzeczywistością. I nagle okaże się, że pandemia, z którą nadal się zmagamy, jest niczym przy braku jedzenia i walce o dotrwanie do kolejnego dnia.

Trzy historie łączy jeszcze jedna kwestia – relacje rodziców z dziećmi. William, George i Tao chcą dla swoich synów jak najlepiej, jednak nie oznacza to, że są rodzicami idealnymi. William – zapatrzony w Edmunda – zupełnie nie zwraca uwagi na Charlotte. Marzeniem George’a jest przejęcie rodzinnego biznesu przez Toma. Kompletnie nie liczy się ze zdaniem syna i nie potrafi go zrozumieć. Tao pragnie lepszej przyszłości dla trzyletniego Wei-Wena, dlatego każdą wolną chwilę przeznacza na wspólną naukę. Problemem całej trójki jest to, że mają sprecyzowane oczekiwania wobec swoich dzieci i nie przyjmują żadnych odstępstw od owych wyobrażeń. Brakuje dialogu, kompromisu, samodzielnych decyzji, swobody. I o ile nie ma nic złego w tym, by rodzice przygotowali dziecko do przyszłego dorosłego życia, podpowiedzieli mu kilka rzeczy, tak nie jest możliwe, by przeżyli życie za swojego potomka.

Maja Lunde – znana z książek dla dzieci – postanowiła pójść o krok dalej i zadbać o starszych czytelników. Używa prostego oraz potocznego języka, ani przez chwilę nie odnosiłam wrażenia, że czytam podręcznik czy rozprawę naukową. Wydaje mi się, że docelowym odbiorcą tej historii będą czytelnicy w wieku nastoletnim. To sugeruje sposób opowiadania, ale również – jak wynika z moich obserwacji – ich duże zaangażowanie choćby w Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Pokazują tym samym, że los Ziemi nie jest im obojętny, bo to jest ich przyszłość, ich być albo nie być.

Historia pszczół nie przewróciła mojego życia do góry nogami, ale na pewno zmusiła mnie do przemyślenia kilku kwestii. Być może to ostatni moment, by zadać sobie pytanie, jaki będzie nasz świat i czy czeka nas jeszcze życie, czy egzystencja nastawiona wyłącznie na przeżycie kolejnego dnia. Dobrze byłoby nie zmarnować tej lekcji.



Maja Lunde, Historia pszczół

Wydawnictwo: Literackie

Rok wydania: 2017

Liczba stron: 515

Fot.: bonito.pl

Cytat: s. 446

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *