Patent na młodzież – Sposób na Alcybiadesa (Teatr im. Juliusza Osterwy, Lublin)

Akcja kultowej powieści Edmunda Niziurskiego rozgrywa się w latach 60. XX wieku w męskiej szkole im. Samuela Bogumiła Lindego w Warszawie. Perypetie uczniów marzących o tym, by skończyć edukację, wkładając w to minimum wysiłku, były bliskie pokoleniu naszych rodziców. Obecny system edukacji uległ już zmianom, współczesna młodzież też nie przypomina już swoich rówieśników sprzed kilkudziesięciu lat. Jak zatem przedstawić tę historię młodym odbiorcom, by wzbudzić w nich iskierkę zainteresowania? Otóż trzeba znaleźć na nich sposób.

Tego zadania podjęli się reżyser Piotr Ratajczak oraz Piotr Rowicki, odpowiedzialny za adaptację i dramaturgię. Akcja spektaklu rozgrywa się współcześnie, w lubelskiej Szkole Podstawowej im. Biernata z Lublina, a jej uczniami nie są wyłącznie chłopcy – oprócz Zasępy (Daniel Dobosz) i Pędzla (Paweł Kos) mamy też Słabą (Edyta Ostojak) oraz Ciamcię (Jowita Stępniak).



Bohaterowie są nieco przerysowani, ale nie uznałabym tego za błąd. Zwłaszcza grono pedagogiczne wypada komicznie w swoim zadufaniu i przekonaniu o własnej nieomylności. Natomiast profesor Misiak (Wojciech Dobrowolski) – historyk – stanowi zupełnie przeciwieństwo Dyra (Marek Szkoda), matematyczki Dziadzi (Justyna Janowska), wuefisty Nieruchy (Daniel Salman) czy polonisty Żwaczka (Maciej Grubich). Opanowany, uśmiechnięty, łagodny, może nieco zagubiony. A na pewno podatny na dryfowanie – ale tylko w temacie historii. Misiak, zwany Alcybiadesem, okaże się świetnym wykładowcą: mającym dużą wiedzę oraz ogromne serce do historii. Jako jedyny wychodzi poza schemat i przynajmniej próbuje zrozumieć swoich uczniów. Wycieczka po Lublinie jest wspólnym triumfem – a po niej pozostaje pytanie: czy to uczniowie znaleźli sposób na Alcybiadesa, czy może jednak stało się na odwrót?

Sceniczni uczniowie mają w sobie niespożyte zasoby energii, która udziela się również widzom. Spektakl został zrealizowany w taki sposób, żeby utrzymać uwagę dzieci przez cały czas trwania przedstawienia. Akcja jest więc dynamiczna, muzyka żywa, a kostiumy kolorowe. Również dorośli nie będą się nudzili – teksty o Konstytucji i 500+ to „oczka” puszczone specjalnie w ich stronę. A Wojtek Rusin machający szalikiem Motoru Lublin? Złoto.

Nie pasował mi tylko jeden element – manifest wygłoszony przez nastolatków brzmi w ich ustach zbyt poważnie i górnolotnie, a co za tym idzie – nie jest wiarygodny. Również sposób poprowadzenia wycieczki okazał się schematyczny i bardzo przewodnikowy. Szkoda, że zamiast świeżego spojrzenia na miasto oczami współczesnej młodzieży pojawiła się mowa pochwalna dotycząca chlubnej historii Lublina.



Sposób na Alcybiadesa pokazuje sztywne ramy edukacji: uczeń powinien posiadać taką samą wiedzę z każdego przedmiotu, mieć dobre oceny u każdego nauczyciela, słowem – musi „wstrzelić” się w określone wymagania. Nie ma tu miejsca na indywidualność, jednostkowość. A kiedy Misiak oznajmia kolegom z pokoju nauczycielskiego, że jego podopieczni myślą i wątpią, „gogowie” są oburzeni, że ktoś ośmiela się dyskutować i podważać autorytety.

Czy uważam, że polski system edukacji nadaje się do kosza? Niezupełnie. Ale na pewno przydałoby mu się kilka większych korekt, zarówno w przypadku wymaganej wiedzy oraz umiejętności, jak i podejścia do ucznia.

Za bardzo luźną kontynuację Sposobu na Alcybiadesa można uznać Kowbojów (Teatr im. Juliusza Osterwy 2019, reż. Anna Smolar), który również porusza temat polskiego szkolnictwa – tym razem przygląda się uważnie nauczycielom, chociaż temat uczniów także się pojawia. I nie są to optymistyczne prognozy, ale wciąż można się przed tym uchronić. Jednak do tego potrzeba wielu lat pracy.

Pozwólmy dzieciom i nastolatkom szukać samych siebie. Pokazujmy im możliwości, ale nie zmuszajmy do wyboru konkretnych dróg. Bądźmy dla nich łagodni i wyrozumiali. Dajmy im szansę, by byli odrębnymi bytami – Ciamcią, Słabą, Zasępą czy Pędzlem, a nie bezkształtną i bezimienną masą składającą się z wyprodukowanych masowo absolwentów szkół.



Sposób na Alcybiadesa (Teatr im. Juliusza Osterwy, Lublin)

Premiera: 6 października 2017 r.

Reżyseria, opracowanie muzyczne: Piotr Ratajczak

Adaptacja, dramaturgia: Piotr Rowicki

Scenografia: Matylda Kotlińska

Kostiumy: Grupa MIXER

Ruch sceniczny: Arkadiusz Buszko

Reżyseria świateł: Szymon Kluz

Obsada: Justyna Janowska, Jowita Stępniak, Edyta Ostojak, Daniel Dobosz, Paweł Kos, Wojciech Rusin, Daniel Salman, Wojciech Dobrowolski, Marek Szkoda, Maciej Grubich

Zwiastun

Fot. Natalia Kabanow (teatrosterwy.pl)


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *